Przedmowa

 

W 2012r skontaktowałem się z wdową po Bronisławie Szeremecie, panią Marią Krasińską-Szeremetową. Przekazała mi wiele dokumentów i książek po swoim mężu. Zezwoliła również na publikacje materiałów jego autorstwa.

Wśród przekazanych książek, był również maszynopis wspomnień Ludomiła Szubartowicza. Kilkadziesiąt cienkich kartek tekstu napisanego niezbyt wyraźną czcionką. Znak, że taśma maszyny była już mocno zużyta. Silne uderzenia czcionki widać na odwrocie kartek. Dzięki temu można odczytać tekst z wgłębień tam, gdzie nie ma już tuszu. Na kartkach czarnym atramentem, odręcznie dokonywane korekty i dopiski. Po każdym dziale złożony jest autograf - pieczęć prawdziwości tego co spisane.

To bardzo cenna lektura o polskim Busku. Autor spisał je 50 lat po tragicznych wydarzeniach II wojny światowej, która przetoczyła się przez kraj jego lat chłopięcych. Nie prowadzi on nas po raju utraconym, baśniowej krainie dzieciństwa, jabłoniowych sadach, kwiecistych łąkach i nadbużańskich mostkach nad rozlewiskami Pełtwi, Sołotwiny, Bugu i Rokitnej.  

Nie jest to dzieło literackie. Szubartowicz przedstawia nam świat dogłębnie zhańbiony, zbezczeszczoną Rzeczpospolitą, poniżone człowieczeństwo, widziane oczami polskiego chłopca. Zszarganą pamięcią i prostymi, często nieudolnymi zdaniami, dotyka tego miejsca i czasu, które znamy z opowiadań naszych przodków z Buska. Tym zaś, którzy tych wspomnień są już pozbawieni, daje możliwość wczucia się w emocje i tragiczną historię.

Ludomił Szubartowicz przekazuje nam swoje chłopięce emocje i przeżycia z lat wojny spędzonych w Busku. To obrazy wyjęte z pamięci. Klisze zawieszone na pożółkłych kartkach. Ocalone przed zapomnieniem. Ile egzemplarzy tych wspomnień jest rozsianych pośród potomków buszczan? Ile z nich zostało już wyrzuconych na śmietnik? Co zrobić z tym świadectwem?

Postanowiłem przepisać i zamieścić na tym portalu.

Tekst przepisałem wiernie. Zachowałem oryginalny styl i interpunkcję. Niczego nie dodałem od siebie.

Pro memoriam et testimonium.

<<< Powrót <<<